Przez ostatni wiek, kości nieskończenie zmaltretowanych Prospectorów rozpadły się w pył on pustych wybrzeżach. Wiele także skończyło cicho na tyłach domów lub zagubionych na północy - często w ślad za ich wcześniejszymi właścicielami którzy także odkryli własną wersję przemiany w pył...

Prospector był koniem roboczym w głuszy przez więcej niż osiem dekad, jego reputacja stała się tak bogata i doniosła jak wiekowe cedry, w ślad za tym jak historie i reportaże z podróży jednych generacji - stały się legendami następnych.

Jednak czym jest Prospector? A dokładniej drążąc temat, czy wszystkie dawne i obecne wersje mogą być wciąż tą samą rzeczą?


Propserctor narodził się żeby zaspokoić potrzebę ucywilizowania odległych czasem rejonów oraz przez konieczność obywateli do odbywania podróży, eksplorowania i eksploatowania tarczy prekambryjskiej (wschodnia i centralna Kanada oraz część północno-wschodnia Stanów Zjednoczonych). Według Roger'a MacGregor'a, autora 'The Chestnut in Flower', został zaprojektowany jako pomoc dla serwisu kolei (service the railway survey companies), drwali, traperów i ludzi ogarniętych gorączką złota. Był popularny, bo był dobry w tym co robił, a była to ciężka praca.

Prospector był i jest esencją pakownej łódki do przewozu wyposażenia - to taki transporter dla dzikich krain, z dużą ilością wolnej burty, zaprojektowany do pływania załadowanym. Nawet krótsza 16to stopowa wersja może zabrać cię na miesiąc lub więcej z całym potrzebnym szpejem. Jego klasyczna konstrukcja była skomplikowanym oraz czasochłonnym osiągnięciem łączącym doświadczenie w pracy z drzewem cedru (żebra i listwowanie), oraz świerku (listwy burtowe), była to synteza cech wymaganych przy podróży z ładunkiem przez rzeki i kamienie które tam można spotkać.

Cedrowo-płócienne canoe - pojawiło się w 1870, ale nie weszło do szerokiego użytku aż do 1904. Wtedy to William i Harry Chestnut z Chectnut Canoes w Frederiction w Nowym Brunszwiku uzyskali kanadyjski patent na ten typ konstrukcji.

Jest to ważny czas w historii kanuistów. Ewolucja produkowanych w fabryczkach kanu, z ciężkich deskowatych konstrukcji (ship planking) - łączonych na zakładkę, do lekkich cedrowo-płóciennych, odebrała podróżnikom część męczącej pracy. Była to zmiana technologiczna, która może być być porównana dopiero do wprowadzenia Kevlaru po kolejnych osiemdziesięciu latch.

Model Prospector firmy Chestnut, wyprodukowany w 1923 roku, był takim hitem, że kanadyjska agencja ds badania zasobów naturalnych (mająca pod sobą pół kontynentu), zamawiała 25 do 35 łodzi każdego roku. Były budowane bez kilu (chyba że zamówiono inaczej), symetryczne (chyba że klient chciał wersję ze ściętą rufą żeby zamocować silnik). Miały umiarkowaną krzywiznę dna patrząc z boku (rocker) - porównywalną do obecnych kadłubów dedykowanych białym wodom. Przy większych długościach, wygięcie było jednak bardziej zauważalne. Były dostępne w takiej różnorodności, że nawet ówcześni producenci samochodów mogli tylko pozazdrościć: było sześć różnych modeli od 16 do 18 stóp. Przez 55 lat Chectnut wybijał swoją nazwę na plakietkach Prospectorów - aż do zamknięcia firmy w 1978.

Obecnie z tuzin firm próbuje zyskać nieco z glorii chwały (której ówcześni użytkownicy oryginalnych Prespectorów od Chestnuta jakoś nie zauważali), zawierając w swojej ofercie sprawdzonego pewniaka - produkując własne wariacje tego wzoru.

Hogh Stewar z Headwaters Canoe w Wakefied - Quebec buduje z tradycyjnych materiałów od 15 do 18tu kanu rocznie. Posiada dwie oryginalne formy z Chestnut'a oraz rozległe doświadczenia w pływaniu własnym Prospectorem (chyba jakiś wilk morski :) ) - ma autorytatywną opinię o tej lini łódek:

"Te łodzie nie były pomyślane jako meble Chippendate (rokoko w wersji UK/USA koniec XIX wieku). Są to wytrzymałe konstrukcje, które można naprawić w polu - konie robocze. Główną cechą charakterystyczną jest duża wyporność dziobu z ładunkiem na pokładzie."

Zamiast przepychać wodę, dziób raczej ją tnie i idealnie podsyła ją w stronę kolan wiosłującego, kadłub rozszerza się na lini wody na pełną szerokość i objętość dostarczając wyporności potrzebnej kiedyś do przewozu narzędzi, a obecnie sprzętu kampingowego.

Pomimo utylitarnej genezy, linie które łódka prezentuje są doskonale rozpoznawalne: nachylenie w górę listew przyburtowych na dzibie i rufie, rozszerzający (flaring) się kształt dna i lekki zwężenie kadłuba u góry (tumblehome), tworzą symfonię krzywizn dla tych, którzy potrafią ją zobaczyć i docenić.

Oryginalny kształt Chestun Prospoertor został rozsiany po całym kontynencie i spotkał go różny los: chociaż kilka odmian z nich, jak Stewart'a - nadal okazują się 'prawdziwymi' Prospectorami. Wiele nowszych kopyt okazuje się być wariacjami na temat tego samego projektu, różniąc się tylko w kategorii materiałów.

Więc, to od kupującego i jego oczu zależy: czy nowsza wersja Prospectora zasługuje na swoje imię i czy jest wystarczająco bliska oryginalnej 85letniej idei.

Możesz zdecydować czy chcesz prawdziwego Prospcetora, zbudowanego z cedru obszytego płótnem w którym wyruszysz szukać przygód. Jeśli tak zrobisz, pokieruj swymi dziećmi tak, aby nawet gdy Ciebie zabranie - traktowały go z szacunkiem i nie porzuciły kiedyś na tyłach domu na pastwę niepogody.

Looking for Work, how the prospector became canoing's most enduring desing.
(c)Brian Shields / www.CanoeRootsMag.com

Tłumaczenie z oryginału: To_masz

______________________________

logo CanoeRoots