A-2012-Perfect-Paddle-SizeM...zaczyna się z kijem od miotły, naprawdę.

Na letnim obozie, wybór wiosła był tak prosty jak chwycenie tego, które stojąc na palcach moich stóp dotyka mojego nosa. Jako dorosły przykładam więcej uwagi do większej ilości rzeczy: większość z nas szuka lepszego dopasowania co oznacza układ rąk, dystans od dolnej dłoni do wody oraz oczywiście długość pióra.

Większość ludzi zaczyna swe poszukiwania korzystając z techniki 'zgiętego ramienia': ptrzymająć wiosło na głowie z rękami zgiętymi pod kątem 90 stopni. Lepszą metodą jest pójść powiosłować i zaznaczyć najbardziej komfortową i najczęstszą pozycję niższej dłoni.

Twoja pozycja w łódce i łódka jako taka, zmienia pożądaną długość wiosła. Np. jeśli wiosłujesz na kolanach z dłonią tuż nad wodą, twoja dłoń będzie nad szczytem pióra. W tym przypadku idealne wiosło będzie miało długość zgiętego ramienia plus wiekość pióra którą preferujesz.

Przez ostatni wiek, kości nieskończenie zmaltretowanych Prospectorów rozpadły się w pył on pustych wybrzeżach. Wiele także skończyło cicho na tyłach domów lub zagubionych na północy - często w ślad za ich wcześniejszymi właścicielami którzy także odkryli własną wersję przemiany w pył...

Prospector był koniem roboczym w głuszy przez więcej niż osiem dekad, jego reputacja stała się tak bogata i doniosła jak wiekowe cedry, w ślad za tym jak historie i reportaże z podróży jednych generacji - stały się legendami następnych.

Jednak czym jest Prospector? A dokładniej drążąc temat, czy wszystkie dawne i obecne wersje mogą być wciąż tą samą rzeczą?

Dorywcze i niezbyt naukowe badania sklepów ze sprzętem do canoingu, doprowadziły mnie do wniosków, że większość wioślarzy kupuje wiosła w oparciu o: cenę, wygląd oraz rekomendację (kogokolwiek). Czasami są to właściwe przesłanki.

Jeśli wszystko co masz to 20$, rozważania o wiośle za 100$ są czysto akademickie. Jeśli pływanie jest wyłącznie przeżyciem estetycznym, kogo będzie obchodzić jak się sprawdza wiosło (przynajmniej tak długo jak samo wiosłowanie doprowadza Cię do ekstazy). No i jeśli ktoś ważny dla Ciebie, powiedział że marka “X” jest najlepsza – czy było by mądrze oponować i kłócić się? Tygodniowe zrzędzenie i naburmuszenie takiej osoby może być trochę za wysoką ceną za ciut lepsze wiosło.

Załóżmy jednak, że chcesz wiosła, które najlepiej spełni Twoje wymagania.

W tym przypadku istotne kwestie będą nieco inne - funkcjonalność będzie priorytetem numer 1. Ten artykuł powstał właśnie dla ludzi ‘praktycznych’, chociaż esteci też mogą znaleźć coś dla siebie (kształt wiosła nie koliduje z jego funkcją)...

Podczas używania cedrowego wiosła powinieneś pamiętać o kilku rzeczach, które mogą znacząco przedłużyć jego życie.

Po pierwsze postaraj się  uderzać nim ja najmniej w listwy przy burtach kanu. Cedr jest miękkim drewnem i pomimo tego że na wiośle jest jednak trochę żywicy epoksydowej i lakieru, ciągłe przecieranie/uderzanie spowoduje starcie/usunięcie tej ochronnej warstwy.

Po drugie pamiętaj, że "rock guard" (czasami jest to metalowa blacha na końcu wiosła, częściej będzie to pasek szklanej tkaniny + żywica epoksydowa) na wiośle służy do ochrony przeciw przypadkowym dźgnięciom/wsadzeniem wiosła w kamienie. Jeśli ciągle będziesz będziesz używać wiosła do kopania w kamieniach a nie do wiosłowania, lub będziesz wykręcać je między innymi rzeczami - nie możesz spodziewać się przesadnie długiego żywota wiosła.

Jakimi kryteriami kierować się w wyborze namiotu odpowiedniego na wodną wędrówkę?

Kanu jest nie tylko łódką, kanu jest sposobem na włóczęgę, wodną włóczęgę. Włóczęga może mieć formę jednodniowego spaceru bądź wielodniowej wędrówki. W tym drugim wypadku trzeba się odpowiednio wyposażyć, między innymi w odpowiedni sprzęt noclegowy.

Można spać pod gołym niebem. Można zorganizować sobie legowisko z kanu i tarpa. Najczęściej jednak korzysta się z namiotu. Każdy rodzaj wędrówki ma swoje specyficzne wymagania i ograniczenia w doborze namiotu. Czym innym będzie się kierował piechur, czym innym rowerzysta, czym innym kajakarz a jeszcze czymś innym kanuista.

Za pomocą dłuta, narzędzi do szlifowania i własnych rąk, Stanisław “Siachu” Smerecki buduje w Dziuplinie kajaki i łódki

Klub wariatów od kanoeMogą być z drzewa świerkowego lub cedrowego. Sportowe kanadyjki (łódź z jednym wiosłem, w której siedzi się lub klęczy), turystyczne kajaki, czy śliczne kanoe, budowane na wzór łodzi indiańskich. Po opuszczeniu warsztatu Stanisława Smereckiego, pływają po rzekach Polski i świata.

Tak się zaczęło

- Mieszkałem w Olsztynie, nad jeziorem – rozpoczyna swą opowieść pan Stanisław. - Tam, gdzie kończył się ogród, zaczynało się jezioro. Wszystkie dzieci musiały nauczyć się pływać, albo nie przeżywały (śmiech). Łódek nie mieliśmy, ale znaleźliśmy niemiecką ocynkowaną metalową balię. Zrobiliśmy z niej coś na podobieństwo łódki. Wypłynęliśmy tym na środek jeziora i... utopiło się.